Forum Jeden do jednego. Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Experymenty Mr Bad'a...

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Jeden do jednego. Strona Główna -> Warsztat - materiały, techniki, narzędzia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony
Użytkownik Zasłużony



Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15645
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Brzozowica

PostWysłany: Pią 10:11, 05 Paź 2018 Temat postu:

W ogóle nie zamierzam ich zrobić. Pisałem o tym wcześniej.
Te ostatnie fotki to wariacja na temat. Próba nowej lutownicy.
Nowa lutownica (zapomniałem wstawić foto) ma grot ustawiony pionowo.
Inaczej niż w lutownicach starego typu. Ułatwia to cięcie styropianu na wprost.
Chociaż, jak poczytałem instrukcję, to się pośmiałem zdrowo. 12 sekund pracy, 48 odpoczynku.
Ale i tak do bardziej szczegółowych kształtów zamierzam użyć wycinarki do styropianu.
Dotyczy to też wyżej wspomnianego ogniwa gąsienicy. Wycinanie w nich precyzyjnych otworów...
O ile w ogóle zdecyduję się na tą wersję, myślę, najłatwiejszą bo odlewy to jednak inny materiał.
Można by w pewnych partiach dawać ogniwa widoczne tylko od dołu, w innych, widoczne z góry.
Chodzi o detale różniące wyglądem dół i górę ogniwa gąsienicy. Ze szpilkami dałbym sobie spokój.
I tak ich nie widać wewnątrz. Wystarczyło by dobrze dopasować ogniwa a zamarkować jedynie łepek
szpilki jak też tą płetwę od niego idącą. Same ogniwa sklejać ze sobą na bieżąco, ewentualnie dawać
z zewnątrz po dwa gwoździe. Niemniej kusi mnie zrobić zrobić wzorcowe ogniwo... Smile
***
Im dalej od "zniknięcia" czołgu, tym więcej osób o niego pyta...
Ostatnio pod szkołą, kościołem, w "Lidlu"... Plotka stugębna "podaj dalej" działa...
No cóż, pokazuję ludziom wybrane zdjęcia na komórce, zainteresowanie jest ale nie wspominam
o smutnej końcówce dotychczasowego "projektu"... Ludzie uznają za naturalne, że to jesień
i zima spowodowały przerwę w pracy... No i niech tak zostanie...
Ale mimo próśb, rozmowy o czołgu, nadal trwają na rosyjskich forach...
Podsuwają mi tak nierealne (budżetowo) pomysły, że aż głowa boli... Smile
Odlewanie z betonu, zbrojenie tego drutami... Ludzie, pytam, a gdzie tu modelarstwo....
Próby powrócenia do projektu "czołg" są traktowane pozytywne, nawet z nadzieją...
Może chodzi o zwykłe napychanie tematu, aby się coś w ogóle działo...
Jeden z Rosjan, niejaki Kinn, napisał piękną myśl, trudną do trafnego przetłumaczenia...
"Воистину - желание это тысяча возможностей, а нежелание - это тысяча причин! Удачи Вам!
Coś jak... " Chcący znajdzie tysiąc możliwości, nie chcący, tysiąc przyczyn (przeszkód)"
To komentarz do uporu w dalszej realizacji rozwalonego czołgu...
Tydzień ładnych myśli, bo w Radio Dzieciom czyta się dzieciom książkę...
Dzieci znajdują tam tabliczkę z łacińską sentencją "Nie żył prawdziwie, kto żył myślą o śmierci"
Niby nie związane zbytnio z tematem, chociaż... Ostatnio pisaliśmy, że pasja nadaje sens życiu...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mr-Bad dnia Pią 23:08, 05 Paź 2018, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grześ
Użytkownik Zasłużony
Użytkownik Zasłużony



Dołączył: 02 Lis 2010
Posty: 1619
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin

PostWysłany: Pią 11:08, 05 Paź 2018 Temat postu:

Pyta Pan " a gdzie tu modelarstwo "?A np.czy Hasior pytał o sztukę, tworząc swoje dzieła? Very Happy A tak swoją drogą - myślałem, czy Szanownemu Panu nie zasugerować przeniesienia czołgu w bardziej sprzyjające dlań miejsce, bo armata na polu, to jednak inne gabaryty, ale doszedłem do wniosku, że i tak by Pan nie posłuchał Wink N'est pas? Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony
Użytkownik Zasłużony



Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15645
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Brzozowica

PostWysłany: Pią 22:24, 05 Paź 2018 Temat postu:

Pyta Pan " a gdzie tu modelarstwo "
Chodziło głównie o to, że to forum Only Paper. Niechętnie (i słusznie) patrzą tam na
modele, które nie są z papieru czy tektury. Czołg ze styropianu tolerowano tam tylko
dlatego, że materiałem (gruby i cienki styropian) przypominał karton i tekturę w skali
1:1. Sugerowanie, że mógłby to być czołg z litego i zbrojonego betonu to jakiś żart...
Beton, zwłaszcza mieszany ze styropian, to tylko kolejny eksperyment i całkiem realne
obciążenie ramy modelu...
"że i tak by Pan nie posłuchał" Smile I chyba ma Pan rację.... Razz
Chciałem tylko przypomnieć, że czołg stał raczej w dogodnej lokalizacji.
Stał na podwórzu, osłonięty budynkami. Bezpośrednio przed nim stała olbrzymia
kostka zafoliowanego eternitu, z drugiej strony zabezpieczony był podpartymi dragami.
Błędem było nie położenie na niego grubych desek, które zazwyczaj na nim leżały.
Ale w dzień poprzedzający wiał wspomniany wiatr, który nie pozwalał zamknąć drzwi
w domu.
A mimo to czołg stał niewzruszenie. Gdyby nie to uderzenie w bok i otwór w podłodze...
Myślę, że mogła być jeszcze jedna przyczyna... Pamiętacie 5 wiaderek zepsutego
kleju Wikol? Dodawałem go zazwyczaj do farby. Podczas upału zamiast kleju na gorąco
dawałem normalny, gęsty Wikol. Ładnie trzymał, nawet teraz trudno resztki rozerwać.
Problem w tym, że jak zabrakło tego normalnego, zdarzało się dawać ten zepsuty...
Podczas opadów wykryłem, że zepsuty klej nie tylko śmierdział ale nie stawał się
przezroczysty po zaschnięciu. Po obfitych opadach stawał się ponownie kleisty...
Łatwo skojarzyć, że w którymś tam miejscu mogło to osłabić konstrukcję...
A dwa razy dwa daje cztery....
Dlatego, z kolejnej (po styropianowym garażu) klęski też wyciągam przyjemne wnioski
na przyszłość... Na razie nikt z rodziny taktownie nie pyta o czołg...
Może także przyzwyczaili się już do jego bryły wystającej zza drzewek...
Po cichu byli ciekawi czy może jednak coś z tego wyjdzie...
Mnie też przez kilka dni było brak codziennego filuternego zaglądania w lufę i klepania
po pancerzu... Ale było, minęło... Eksperyment...
Na razie uparcie próbuję posprzątać po wakacyjne pobojowisko w piwnicy i stodole.
Pracowicie uprzątam kawały styropianu i szukam materiałów do przyszłej rekonstrukcji.
Na przykład, wiadra oczyszczonej gliny jako masy lejnej, zmieszanej z pokuszonym
styropianem, do odlewania ogniw gąsienic... Kółka wózków zrobię ze styropianu ale
zalanego w środku betonem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony
Użytkownik Zasłużony



Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15645
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Brzozowica

PostWysłany: Sob 22:22, 06 Paź 2018 Temat postu:

Ale dziś jestem połamany...
Działo się wiele aż do 22.00 ale teraz napiszę o wycieczce z moją klasą do lasu.
Wreszcie było ciepło i mogliśmy w ten sposób po raz kolejny uczcić Dzień Chłopaka.
Zresztą grono było męskie i w sumie wszystko przebiegło OK i survivalowo...
Dlaczego w tym temacie? Wycieczka była rowerowa i już na początku pedał mi się urwał...
Jako rowerowy ułan spieszyłem się szybko i ze 4-6 km pozapychałem pieszo z plecakiem.
Pedał już dawno nawalał. Miał tak wyrobiony gwint w korbie, że wykręcał się ostatnio
co parę kilometrów. Aż tak się gwint rozwalił, że po prostu go przyspawałem...
Zdawało to egzamin czas jakiś aż do dziś... Na polnych wertepach wszystko popękało.
I to tak, że nic nie da kolejne spawanie. A tu w poniedziałek kolejna wycieczka...
Ordynarnie dałem śrubę średnicy hm, 14 mm, przegwintowałem otwór w korbie.
Jutro dam fotki. Najciekawszy był pedał. Zrobiłem go z sosnowego klocka...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grześ
Użytkownik Zasłużony
Użytkownik Zasłużony



Dołączył: 02 Lis 2010
Posty: 1619
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin

PostWysłany: Pon 4:01, 08 Paź 2018 Temat postu:

A po co Panu pedał?Teraz są modne rowery bez pedałów.Nawet nieźle dzieciaki na nich popylają Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony
Użytkownik Zasłużony



Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15645
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Brzozowica

PostWysłany: Pon 19:34, 08 Paź 2018 Temat postu:

Ja to bym nawet powiedział, że dziś modne są pedały bez rowerów Smile
Wycieczka za 2 godziny, tak ze 6-8 km w obie strony. Aby pogoda dopisała.
A drewniany pedał wzbudza sensację, bo rower stoi pod szkołą.
Nie pomalowane to drewno bo oliwione obficie. Oliwione także dlatego, że
umyłem do zdjęcia i spęczniało w try miga. Niby sosna z żywicą a jednak...
Po prostu, kolejny eksperyment...
***
No i ten badziewny ersatz zdał egzamin... Wytrzymał całą wycieczkę bez nikakich.

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Co nie przeszkadzało mi "holować" innych a początku i końcu wycieczki...
Na początku dziewczynka, zardzewiały łańcuch - półgodziny w plecy.
Na koniec chłopak, dętka i opona - godzina w plecy...
U mnie też brak kondycji, ale jakoś nadążałem. Taki wyjazd to też test dla roweru.
Jak coś zaskrzypiało, rower się przewracało i oliwiło.
Ale wycieczka była raczej udana, nie padało, nie było gorąco.

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Kopiec Piłsudskiego w Brzozowicy Dużej... Jeden z dwu w okolicy...
Przedwojenna, odrestaurowana produkcja... Ale coś mnie zdziwiło...
Podejrzanie zielona trawa... Lokalna impreza, lokalny eksperyment...
Ktoś przywiózł trawę i obłożył nią szczyt kopca... ale tylko z przodu...

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mr-Bad dnia Pon 21:25, 08 Paź 2018, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony
Użytkownik Zasłużony



Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15645
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Brzozowica

PostWysłany: Wto 19:35, 09 Paź 2018 Temat postu:

Cement czy beton trzeba czymś dozować, więc rozwinąłem nieco pomysł ze starej książki...

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

A dziś klejąc klocki opałowe zrobiłem kolejny eksperyment dużym pistoletem na gorąco.
Trzeba przyznać, że trzyma mocno...

[link widoczny dla zalogowanych]

Młynek do styropianu także zaczyna nabierać realnych kształtów... Smile

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mr-Bad dnia Wto 19:42, 09 Paź 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony
Użytkownik Zasłużony



Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15645
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Brzozowica

PostWysłany: Nie 10:04, 14 Paź 2018 Temat postu:

Wiele się pisało o sposobach utylizacji/odzyskiwaniu styropianu...
Jedną z nich było pakowanie do cysterny z hm... "kwasem limonkowym".
Cysterna jeździła, styropian się rozpuszczał, po pewnym czasie kwas ów był odparowany
i tym sposobem odzyskiwano polistyren. Nie powiem, spróbowałem...
Najpierw topiłem okruchy styropianu w occie, kwasku cytrynowym (w proszku i ciekłym).
Ba, nawet kupiłem z kilo cytryn i osobiście wycisnąłem trochę soku. Efektu zero.
Okruchy styropianu szczęśliwie pływają w roztworze a zardzewiały w lecie zawiasek,
o którym pisałem, przy okazji postarzania kuferka, nawet tą rdzę w roztworze stracił.
Nieuchronnie, czas wreszcie tą maszynkę do mielenia styropianu zrobić. Bez tego nie
ruszą eksperymenty ani z cementem ani z glinianą masą lejną. Ta ostatnia metoda
porusza moją wyobraźnię, bo ładnie odstaje od formy i świetnie miesza się z różnymi
substancjami jak masa papierowa, pokruszony styropian i inne.
Podczas długich nocy u Ojca, wspominał on cegielnię w Chotyłowie. Mówił, że dostarczano
tam całe wagony trotu (w całej Polsce nazwa trocin Smile ...) . I te trociny mieszano z gliną.
Cegły, jak to określił, były bardzo porowate ale nadal były cegłami. Pewnie lżejszymi.
A i trocin pełne wory stoją u mnie w piwnicy. Nic tylko eksperymentować...
Glinianą masę lejną też można kupić w cenie 50 zł za 10 litrowe wiadro.
[link widoczny dla zalogowanych]
Pomyślałem, na dobrą sprawę, by wypróbować nawet zmieszać ten zmielony
styropian z Wikolem, ściślej wodą z tym klejem, jako lepiszczem aby powstało coś
w rodzaju ciastowatej masy i to dawać w formy.
Problemem było by wyjęcie tego z formy i względnie szybkie wysychanie aby wilgoć
nie zostawała w środku. A wszyscy klejący papierowe skorupy kolb z gazety
wiedzą, że czasami jest z tym problem, bo elastyczna spoina Wikolu nie
przepuszcza ani wilgoci ani powietrza. Ale jakby go dostatecznie rozwodnić....
Wszystkie te eksperymenty pewnie wydają się być daleko od modelowania broni ale
to tylko pozory. Skorupy granatów, ogniwa gąsienic, kółka zębate to tylko przykład.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mr-Bad dnia Nie 10:18, 14 Paź 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ss100
Użytkownik



Dołączył: 24 Kwi 2017
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dolnośląskie

PostWysłany: Nie 18:31, 14 Paź 2018 Temat postu:

mr-bad napisał:
Wiele się pisało o sposobach utylizacji/odzyskiwaniu styropianu...
Jedną z nich było pakowanie do cysterny z hm... "kwasem limonkowym".
Cysterna jeździła, styropian się rozpuszczał, po pewnym czasie kwas ów był odparowany

Benzyna bezołowiowa fajnie rozpuszcza styropian - jak sie sporo styropianu rozpuści to powstaje coś ala napalm albo lakier...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony
Użytkownik Zasłużony



Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15645
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Brzozowica

PostWysłany: Nie 22:03, 14 Paź 2018 Temat postu:

No, to szeroko rozpowszechniona w Internecie opinia. No i sprawdzona...
Nie wiem, jak to z tym napalmem, bo już różne rzeczy słyszałem o jego składzie.
Ropa naftowa z proszkiem do prania... na przykład. Pisałem już jak rozpuszczałem
w benzynie styropian... Może kiedyś to można było z tego zrobić lakier albo klej...
Dziś może tylko klej... Mówię o styropianie budowlanym, z dodatkami. Pozostaje
po nim nieokreślonego koloru glut... Niezupełnie rozpuszczalny... Ale klei...
Być może styropian z opakowań RTV rozpuści się całkowicie ale nie próbowałem..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony
Użytkownik Zasłużony



Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15645
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Brzozowica

PostWysłany: Pią 19:55, 19 Paź 2018 Temat postu:

Z papierową rogatywką błąkam się między tym tematem a rekonstrukcją...
Czas założyć oddzielny temat - w końcu to kolejna wersja tej wycinanki...

[link widoczny dla zalogowanych]

Temat wyraźnie przyśpieszył od 15 sierpnia a finał wkrótce - 11 Listopada.
W szkolnym programie rocznicowym temat papierowych rogatywek do wykonania
na lekcjach techniki także zapisany. Kolega od techniki już nawet gotowce kupił.
Ale o tym później. Zaproponowałem pomoc. wydrukowaliśmy na domowych drukarkach
ze 40 sztuk wycinanki (a każda to 3 kartki A4 co daje 120 sztuk po 18 gr za kartkę)
O tuszach nie wspominam. Ale jak szaleć to szaleć. Akcja się liczy. Kleją klasy V - VII.
Choć dziewczynki z klasy III, udowodniły, że robią to pięknie. Ilość modeli rośnie.
Najładniejsze pójdą na wystawę i konkurs a wszystkie na głowy chętnych dzieci - 11.XI.
Próbowałem robić wydruki na szkolnym ksero. Oczy wyłażą ze zdziwienia...
Kartki bloku dość sztywne ale ksero je przełyka. Ale wydruki... Jeśli via komputer
to druki przebarwione i rozmazane... Jeśli wzór jest na szybie, jak się kseruje
normalnie, wszystko wychodzi ślicznie... Wydruki z komputera na normalnej kartce
ksero też wychodzą normalnie. ale jak kleić takie cienkie karteczki...

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Trzeba jeszcze opracować rogatywki dla dorosłych. Zachodziłem w głowę o co chodzi.
Daszek czapki normalnej wielkości, denko także, obwód otoku regulowany a całość
za mała na normalną głowę. Dochodzę do wniosku, że trzeba podwyższyć otok z 5 cm
do 6-7 wysokości. Z pomocą przychodzi wycinanka rogatywki zakupiona przez kolegę.
Jest to "gotowiec", do składania, bez klejenia, o którym kiedyś wspominałem...
[link widoczny dla zalogowanych]
Miałem kiedyś ze 3 zakupić dla "analizy porównawczej" ale póki co kolega był pierwszy.

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Jakość druku... Wiadomo, z drukarnią się nie wygra. Większość tekstur dobra.
Najpewniej, położono na skaner jakąś oryginalną rogatywkę. Ale bez kompleksów.
O ile tekstura denka czy otoku z orzełkiem jest wyrazista, do wykorzystania,
to daszek albo wyjątkowo zniszczony (połamany daszek) albo grafik lekko olał.
Więc zostanę przy swojej wersji. Mogę też udostępnić Autorowi wyginanki Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mr-Bad dnia Pią 20:07, 19 Paź 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony
Użytkownik Zasłużony



Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15645
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Brzozowica

PostWysłany: Pią 22:39, 26 Paź 2018 Temat postu:

Nie ma chwili spokoju. Dzieci zrobiły już masę rogatywek...
Nawet te z III klasy ładnie zrobiły, choć nie miały w programie.
Teraz jedna dziewczynka, śliczna niebieskooka blondynka, prosi o karabin do sklejania.
Ale na razie robię próby i rekwizyty do kabaretu. Przegląd miał być w październiku,
ale inny kabaret mocno zaaferował społeczeństwo i chciano aby się nie pomyliło.
Do skeczu potrzebny był min. indeks studenta. Swojego wolałem nie dawać...
Zrobiłem już dwie kopie, jedna lepsza od drugiej. Ale tu na fotkach tylko kopia i oryginał.

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Pewnie zrobię jeszcze jedną kopie, bo się rozkręciłem... Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony
Użytkownik Zasłużony



Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15645
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Brzozowica

PostWysłany: Pią 11:23, 02 Lis 2018 Temat postu:

Trochę się tych "eksperymentów" trochę uzbierało ale nie było czasu sfotografować...
Ostrza... Nazwijmy to tak.
W starej stuletniej chałupie po dziadkach, pełno tego wygrzebuję...
Żelazo choć pordzewiałe ujdzie ale trzonki potruchlały... Ale od czego sklep...
Żelaza solidnie skorygowałem na szlifierce... przepalona rękawica później...
Potem aby wstydu w sklepie nie było, trochę je posprayowałem...
Bo trzonków w sklepie zatrzęsienie a odpowiednie trzeba dobrać...
Podrasowałem też nieco nasz toporek wycieczkowy...

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Trzonki dopracowałem lakierobejcą akrylową orzech i ładnie słoje wyszły.
Trzonek siekiery dopracowuję, tam gdzie go trzymałem jest jaśniejszy...

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

No i kliny...
Panowie, i tu fajerwerki... Kiedyś prosty kawałek metalu albo drewna a dziś...
Tak to mniej więcej wygląda...



[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Tu małe kompendium siekierologii i nie tylko
[link widoczny dla zalogowanych]

No i jeszcze jedno, w sumie, ostrze...
Składana saperka się rozleciała... plastikowy pierścień mocujący pękł.
Na razie przerobiłem to najprościej jak można i działa.
Część metalowa, trzyma wojskowe wymiary: 15 na 20 cm.
Trzonek metrowy, na razie nie ucięty, może przydać się w zimie...
Na razie, całość jeździ w bagażniku samochodu.

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

U Ruskich na Guns.ru był cały artykuł o przycinaniu normalnych szpadli
do wymiaru saperki... No, może były też normalne szpadle okopowe...
No i na koniec, inne małe usprawnienie... (zaobserwowane)
Nawiedziłem Panią w drukarni aby Jej pokazać patent z tym klejem w sprayu.
Swego czasu, pisałem, jak biedziliśmy się nad problemem deformowania
tektury z powodu wilgoci w kleju Wikol. Nawet introligatornie mają kłopot.
Klej w sprayu ( w tym przypadku firmy Boll) problem ten rozwiązuje.

[link widoczny dla zalogowanych]

Podarowałem Pani taki klej a ta uradowania, od razu wypróbowała na
tapicerce w swoim samochodzie. Ukleiliśmy się przy tym nieco...
Obok była znana Wam mieszalnia lakierów braci Sobieszków. Mieli rozpuszczalnik
nitro którym umyliśmy ręce. zwróciłem uwagę na nietypowy dozownik
płynu, za ponad 50 zł, jak twierdził właściciel. Ja zrobiłem tańszy i prostszy.
Wystarczyła rureczka ze zużytego sprayu i wiertełko 4 mm średnicy...

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mr-Bad dnia Pią 12:05, 02 Lis 2018, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony
Użytkownik Zasłużony



Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15645
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Brzozowica

PostWysłany: Sob 22:28, 03 Lis 2018 Temat postu:

No i finał podrasowywania pordzewiałych zabytków...
Trawestując i odwracając powiedzenie mechanika na temat zakupu mojego Golfa...
"To je, panie, do kościoła a nie do roboty!" Czyli wygląd taki, że żal do roboty brać.

[link widoczny dla zalogowanych]

Eksperyment polegał na tym, że w trzonek kilofa wcierałem akrylową lakierobejcę
szmatką/papierowym ręcznikiem, co pozwoliło uwydatnić naturalny układ słoi.
Przy trzonku siekiery mazałem klasycznie, pędzelkiem ale warstwami.
W Lidlu tym razem skusiłem się na pudełko z gwintownikami i narzynkami za 50 zł.
Znajomi fachowcy mieli ze mną spory ubaw bo znajomość z M-gwintami u mnie zero.
Zupełnie nie kumam, co te liczby przy M oznaczają. Że śruba M8 ma łeb klucza 13...
Ale zestaw się przyda. Podobne rzeczy walają się w warsztacie ale od przybytku...

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Jako ciekawostkę zakupiłem piłę japońską... Tnie się dziwnie, bo prawidłowo jest do siebie...
Ale cięcie jest cieniutkie i niemal błyszczące...

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kroll
Użytkownik Zasłużony
Użytkownik Zasłużony



Dołączył: 01 Kwi 2010
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław / okolice

PostWysłany: Sob 22:58, 03 Lis 2018 Temat postu:

Gwint M8, oznacza ni mniej, ni więcej: gwint metryczny, o średnicy 8mm. Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Jeden do jednego. Strona Główna -> Warsztat - materiały, techniki, narzędzia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 47, 48, 49 ... 78, 79, 80  Następny
Strona 48 z 80


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin