Forum Jeden do jednego. Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Symulatory strzelania - zabawy - pomysły

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Jeden do jednego. Strona Główna -> Warsztat - materiały, techniki, narzędzia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Predator
Użytkownik



Dołączył: 15 Paź 2010
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Pon 13:56, 22 Lis 2010 Temat postu: Symulatory strzelania - zabawy - pomysły

Szkoda że już dziś na odpustach w moich okolicach nie sprzedają korków. Ja jeszcze pamiętam tylko te papierowe (ze srajtaśmy Razz ), ale tata opowiadał mi że jak on był mały to były oryginalne - ponoć z prawdziwych korków jak do butelek i tamte miały porządne rąbnięcie - nie to co te papierzaki którymi ja sie bawiłem.

Jak macie jeszcze dostęp do korków to podaje Wam przepis na super zabawę. Nazywa się symulator karabinu maszynowego i potrzebne składniki to:

1) Pare paczek korków odpustowych

2) Puszka towotu (opcjonalnie*)

3) Betoniarka budowlana najlepiej 150 -200 litrów

4) Gniazdo 240V lub 360V (w zależności od silnika betoniarki)

- Najpierw sprawdzamy jaka jest betoniarka, bo nas do zabawy interesuje tylko model z pierścieniem zębatym na gruszce, oraz czyja jest betoniarka (najlepiej jak jest nasza bo pamiętam że sąsiad nie był zadowolony Razz ).

- Potem znajdujemy gniazdko do którego podłączamy betoniarkę i sprawdzamy czy się kręci.

- Następnie sprawdzamy czy pierścień na gruszce jest nasmarowany gęsto towotem, jak nie to używamy naszego towotu z puszki* (uprzednio oczywiście odłączamy wtyczkę z gniazdka zanim wsadzimy łapy w tryby - ot zwykłe BHP)

- Następnie wyciągamy korki z paczek, odmuchujemy z trocin zabezpieczających i wtykamy (wklejamy w towot) pomiędzy trybami pierścienia na gruszce po całym obwodzie lub jak to ma być realny symulator to tyle korków ile jest naboi w magazynku danej broni (np 30szt)

- Następnie podłączamy betoniarkę do sieci, odwracamy głowę tak by nie mieć skierowanego wzroku i twarzy w stronę korkw na pierścieniu (grozi pobabraniem towotem Confused ) i uruchamiamy betoniarkę. Dobrze jest ze względu na BHP zostawić trochę pustych miejsc na pierścieniu gruszki bo zanim do trybku napędowego dojdą korki to zdążymy sie oddalić i podziwiać efekt z daleka Laughing

A teraz specyfikacje setUp'ów korkw dla poszczególnych typów broni:

AK 47 (30 szt korków w odstępach co 4 zęby)
M16 (30 korków w odstępach co 3 zęby)
UZI (30 korków co 1-2 zęby)
Beretta F92 (14 - 15 korkow co 5-6 zębów - i dobrze jak nieregularnie)

Poza tym można dowolnie ustawiać korki wg swoich własnych upodobań i tworzyć nawet kombinacje kilku rodzajów strzelania na jednym pierścieniu (np. wiodący rytm maszynowy przeplatany pojedyńczymi strzałami itp).

Zabawa niezbyt inteligentna, ale za to jaki efekt! Poza tym niezbyt kosztowna, a mina sąsiada biegnącego ze sztylem od łopaty - BEZCENNA! Razz

Pozdrawiam forumowiczów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony
Użytkownik Zasłużony



Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15645
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Brzozowica

PostWysłany: Pon 15:11, 22 Lis 2010 Temat postu:

Humor Szlachetnego Pana Predatora nie opuszcza... Smile Uśmiałem się po pachy!
A swoją drogą, trzeba by zwiad zrobić, czy jeszcze te korki robią. Różnie mówią.
A to nie trzymały przepisów unijnych, a to przepisy antyterrorystyczne...
Bo w to, jak mówią, że towar obecnie "nie chodliwy" jakoś nie mogę uwierzyć....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Predator
Użytkownik



Dołączył: 15 Paź 2010
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Pon 15:43, 22 Lis 2010 Temat postu:

Cieszę się że rozbawiłem Szanownego MR-BAD'a moimi wspominkami zabaw z dzieciństwa gdzie żargonowo zwane "korasy" były dostępne na każdym bazarze i odpuście.

Dziśjuż jako "duży chłopiec" nadal nie przepuszczam żadnego odpustu ciągle poszukując siaropapierzaków ale naprawde nigdzie dostać nie mogę. Za to sprzedawcy oferują tanie petardy i plastikowe kapiszonki do zabawkowych rewolwerów.

Za to są też plusy - jak zauważyłem na innych postach Szanowny kolega też to docenia - stragany obfitują w masę tanich chińskich replik ASG i czasem można trafić na prawdziwe rarytasy w skali 1:1 Razz Mi np. żona kupiła dwa lata temu Scorpiona wz. 61 którego stuningowałem instalując sprężynę M130 firmy MADONION i teraz mam w nim 320 fps i koledzy obrywają na strzelankach Twisted Evil

Nich żyją odpusty i niech wrócą korki (bo sąsiad nadal ma betoniarkę Laughing ) Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony
Użytkownik Zasłużony



Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15645
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Brzozowica

PostWysłany: Pon 16:38, 22 Lis 2010 Temat postu:

Smile Smile Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
siwy dym
Starszy użytkownik



Dołączył: 21 Gru 2007
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska

PostWysłany: Śro 21:33, 24 Lis 2010 Temat postu:

Witam ! W temacie korków pamietam taki numer, że ukratkiem wsadzało sie korka między zębatke a łańcuch w rowerze jakiemus delikwentowi. W momencie pierwszego nacisnięcia na pedały miał wybuchową niespodziankę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony
Użytkownik Zasłużony



Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15645
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Brzozowica

PostWysłany: Śro 22:22, 24 Lis 2010 Temat postu:

Przygód z korkami pamiętam wieeeele. Z elaboracją nimi oryginalnych łusek też...
Dziś właściwie dwie takie mogę natychmiast przywołać: kolega i jego wystrzał z samopału.
Dziura w ziemi, wypalone koło trawy i łopoty ze słuchem, przez kilka dni... oraz
Wyprawa do lasu motorowerem i strzelanie z takiego samopału do drzewa... znów dziury...
Samopał to była totalna prowizorka, łuski i kaliber kbks ale wywiercony w wałku stali
o średnicy ponad 3 cm. Całość przymocowana olbrzymimi cybantami do kawałka drewna.
Ot, taka unowocześniona hakownica... Kule lane własnoręcznie Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
siwy dym
Starszy użytkownik



Dołączył: 21 Gru 2007
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska

PostWysłany: Śro 23:08, 24 Lis 2010 Temat postu:

A szprycha rowerowa i " siarka " z zapałki ? Nie było komputerów, to człowiek wymyślał różne " zabawy " aby się nie nudzić.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony
Użytkownik Zasłużony



Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15645
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Brzozowica

PostWysłany: Śro 23:41, 24 Lis 2010 Temat postu:

Jak to się teraz mówi, człowiek był bardziej kreatywny. Dla tego i filmy były wtedy lepsze.
Budżet kroili a więc pozostawał pomysł... dziś może i młodzi zeszli z podwórek i trzepaków
ale wegetują przed komputerami... sam to powoli odczuwam...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kroll
Użytkownik Zasłużony
Użytkownik Zasłużony



Dołączył: 01 Kwi 2010
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław / okolice

PostWysłany: Czw 6:58, 25 Lis 2010 Temat postu:

siwy dym napisał:
A szprycha rowerowa i " siarka " z zapałki ? Nie było komputerów, to człowiek wymyślał różne " zabawy " aby się nie nudzić.


U nas była siarka zapałki i dwie śruby wkręcone w jedną nakrętkę.
No i nieśmiertelne zabawy z saletrą z cukrem pudrem Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Predator
Użytkownik



Dołączył: 15 Paź 2010
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Czw 9:23, 25 Lis 2010 Temat postu:

To ja pamiętam z dzieciństwa jak mój tata rozdłubywał korki palcami Exclamation i wyciągał z nich tą kuleczkę sierki, potem rzucał tym na beton i siarka spalała się powoli jak kometa sypiąc iskarmi. Efekt był super, ale ojciec surowo zabronił mi tak robić. A że byłem raczej grzecznym dzieckiem to posłuchałem. Jednak opowiedziałem o tym kumplowi i ten zaryzykował Crying or Very sad Sparzyło mu łapy, spaliło brwi i rzęsy i jego ojciec zutylizował mu trzy paczki korkw w kiblu (cóż za strata na owe czasy!!!).

Pamiętam jeszcze jak starszy o 9 lat kumpel pokazywał nam jak sie robi petardy z zapałek. On brał i wypełniał jedno pudełeczko zapałkami z prawie trzech paczek (na wcisk) ale wcześniej wsadzał tam pomiędzy kilka zapałek kawaek draski. Potem owijał to taśmą klejącą na dość mocny uciąg i bomba gotowa. Im więcej taśmy tym fajniejszy był efekt akustyczny, ale troche ryzykowna zabawa. Exclamation


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony
Użytkownik Zasłużony



Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15645
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Brzozowica

PostWysłany: Czw 11:28, 25 Lis 2010 Temat postu:

Kuleczkę chloranu potasu z korka faktycznie się rzucało i wybuchała.
Siarką z zapałek strzelało się z klucza, takiego z rurką w środku albo się zawijało to w
jakąś blaszkę i bum młotkiem albo na szynę i czekało na pociąg Smile
Saletra z cukrem w opakowaniu dezodorantu a jakże... Saletra z aluminium,silny błysk
i temperatura, gliceryna i nadmanganian potasu -samozapłon.... Eeeeech,....
Ostatnio, jak pamiętam, zdalne odpalanie petard, za pomocą akumulatora,
długiego kabla i dwu szpilek....


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mr-Bad dnia Czw 11:30, 25 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Predator
Użytkownik



Dołączył: 15 Paź 2010
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Czw 11:56, 25 Lis 2010 Temat postu:

Hehehe, Szlachetny Mr-Bad jak widzę cechował się wyjątkową kreatywnością i wiedzą z zakresu chemii Razz Aż się łezka w oku kręci na wspomnienia czasów gdy nie było komputerów i każdy czekał tylko na odpust lub przedsylwestrowe bazary gdzie robiło się "zapasy" na kolejne pół roku co najmniej Razz

Ale wszystko co dobre szybko sie kończyło i po zużyciu materiałów pirotechnicznych to pamiętam że była mania robienia świec dymnych z piłeczek pingpongowych lub chińskich linijek i ekierek. Oczywiście cała frajda była po wrzuceniu tego do szkolnych ubikacji, jednak jak sie potem po latach dowiedziałem na kursie P-POŻ - to serwowaliśmy sobie z kumplami podczas takich zabaw niezłą dawkę cyjanowodoru Crying or Very sad

PS: Co do detonacji petard to opracowaliśmy niegdyś z kumplem w podstawówce zdalny detonator przerobiony z krótkofalówki, a potem drugi z pilota do samochodziku. Prosta sprawa, bateryjka + cewka indykcyjna z Ogarka a układ dostawał prądu po wysłaniu sygnału z nadajnika (szkoda że zasięg tylko do 30 metrów Twisted Evil ) Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony
Użytkownik Zasłużony



Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15645
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Brzozowica

PostWysłany: Czw 20:01, 25 Lis 2010 Temat postu:

Ooooo, kusiło mnie napisać znacznie więcej ale takie instrukcje to czysty kryminał... Smile
Zawsze, jak dziś np. po powrocie z rozprawy sądowej, pytają mnie: a tym razem za co?
Ale o strzelaniu z karbidu czy o produkcji substancji napalmo-podobnych nie sposób nie
wspomnieć... Smile Czy pozyskiwanie i wykorzystanie różnych rodzajów prochu...
Choć nie jestem szczególnym maniakiem materiałów wybuchowych, to moim kolegom
włos się czasem jeży... Pytali mnie wiele razy, dlaczego nigdy nie zamykam samochodu
ani nie wyjmuję kluczyków... Jak im powiedziałem, już ze mną nie jeżdżą...
Jeden z takich patentów, to dwie nie izolowane końcówki w ściance baku z paliwem,
końce tych przewodów: jeden przykręcony do klemy akumulatora a drugi niedbale wala
się w przewodach i szuka masy... Wystarczy kilka metrów nierównej drogi i ...
Nie obyło się bez próby na starym wraku... spuściliśmy go z pochyłości a kolega
zrobił kilka fotek... Jak wydobędę od niego kiedyś te fotki, zamieszczę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mr-Bad dnia Czw 20:03, 25 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Predator
Użytkownik



Dołączył: 15 Paź 2010
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Pią 9:53, 26 Lis 2010 Temat postu:

No to musze przyznać Szlachetny Mr-Bad'zie że pojechaliście po bandzie na maxa Shocked Czekam na foto Laughing

A teraz wspominek troche bardziej pasujący do tematu:

Niewiem czy pamiętacie czasy jak jeszcze Ruscy handlowali u nas na własnych bazarach? U mnie w miasteczku taki był (przełom lat 89-91), i pamiętam że tam to była istna kopalnia militariów (kumpel znosił stamtąd lornetki, saperki, noże wojskowe i bagnety a raz udało mu sie wyrwać noktowizor!). Co bardziej wtajemniczeni mogli zaopatrzyć się w śrutówki 4,5mm Laughing

I tak łaziliśmy z kumplem jako małe łebki po tych bazarach aż pewnego dnia w nasze ręce wpadł produkt o nazwie konfetti Made in CCCP Laughing

Było to nic innego jak kawałek papierowej rurki zalepionej z jednego końca bibułą niemarszczoną, a z drugiego końca wyciągało się pozwijany sznurek (też papierowy). Owe ruskie konfetti działało tak że trzymając papierową tubkę kierowało się bibułką do góry, a drugą ręką pociągało się za sznureczek i ..... z reguły nic nie następowało Exclamation Laughing Wiadomo ruska jakość i "bazarowy certyfikat" nie gwarantowały nic innego. Ale czasem potrafiło porządnie rąbnąć (niekiedy aż za bardzo), wtedy poza kolorowymi papierowymi kółeczkami z dziurkaczy i kawałkami folii aluminiowej z rurki wydobywał się solidny snop ognia (o dymie już nie wspomnę), raz na sylwestra wujek odpalił to ustrojstwo u dziadka w mieszkaniu i trzeba było sufit malować bo kompletnie okopciło Laughing

I tak zafascynowani ruskim wynalazkiem zaczęliśmy z kumplem odkupywać od Braci Ze Wschodu spore ilości tych petard. Suszyliśmy to na grzejniku, a usunięte ze środka śmieci zastępowaliśmy papierowymi kulkami (szkoda że nie było wtedy plasikowych ) i zalepialiśmy tubkę na powrót kawałkiem bibułki Razz Tak przygotowane ładunki wsuwaliśmy do do kartonowej rury z prymitywną rękojeścią z tektury przyklejoną taśmą i mieliśmy pierwsze w Polsce shotguny ASG a raczej PSG (papier soft gun). Mierzyło się tym w kumpla, wskazującym palcem ciągnęło się za pętelkę sznurka i - jebudu - delikwent zostawał osypany papierem i zabawa była fajna.

A potem Pan L.Wałęsa zrobił z Ruskimi "porządek" i niestety trzeba było przeboleć stratę. Crying or Very sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony
Użytkownik Zasłużony



Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15645
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Brzozowica

PostWysłany: Pią 10:23, 26 Lis 2010 Temat postu:

No, fakt, niezłe towary można było było od nich wyciągnąć. Pierwsze co mi na myśl, przychodzi
to dwa Wather'y P-38 jako pistolety na wodę. Przerobione z lekka mam do dziś.
No i legenda fotografii pół amatorskiej, aparat Zenith prosto z fabryki, w oleistym papierze...
Do tego, za śmieszne pieniądze, obiektywy teleobiektywy... Komu to przeszkadzało...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Jeden do jednego. Strona Główna -> Warsztat - materiały, techniki, narzędzia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin