Okropności wojny

endi66

Musimy pamiętać że,tak jak Hitler chciał stworzyć rasę panów.Tak Bandera i jego następcy,dążyli do stworzenia państwa,czystego etnicznie.Pogrom na Ukrainie,zaczął się od wymordowania w pierwszej kolejności Żydów.Dopiero następnymi byli Polacy,czy Rosjanie.Szczególnie,tępioną przez Banderowców była Radziecka partyzantka,czy też komuniści.Dla Upowców,wrogiem był każdy,który nie myślał tak jak oni.Przedstawiona scena,z filmu "Ogniomistrz Kaleń"obcinania głów,jeńcom.Była nagminnie stosowana przez Banderowców.Wykonywano w ten sposób egzekucje na dezerterach,zdrajcach,komunistach,czy dla przykładu na ludności Ukraińskiej która pomagała Polakom.Wszystkie te egzekucje,według rozkazu były wykonywane przed frontem oddziału.

Mr-Bad

Tak, zachęcam do obejrzenia filmu "Ogniomistrz Kaleń" w całości. Mimo, że zrobiony za
socjalizmu, dość dobrze oddaje grozę zbrodni UPA. Jest też tam kilka ciekawostek.
W dowódcy sotni, aż trudno rozpoznać Leona Niemczyka, dobrze zmieniono mu głos.
Z kolei "Żubrydowcy" to zdaje się byli żołnierze WiN, po wojnie równani przez propagandę
z bandami UPA. Jest tam naprawdę kilka niezłych scen, jak choćby ta jak Gołas wisi godzinami,
powieszony za nogi. Zawsze też podobała mi się scenka jak "Żubrydowców" potraktowano
podczas oblężenia, ze starej armatki, nabitej szkłem i gwoździami...

************************************************************
Szukałem dziś zdjęć Maksymiliana Kolbe i na trafiłem na kolejne "kwiatki".
Krótka zmiaka o celach śmierci w obozach koncentracyjnych...
"Odpowiedzialność za ucieczkę spadała na głowy rodziny więźnia,: przywieziono by ich do obozu i powieszono na placu przed kuchnią. Pozostałych więźniów karano staniem na placu apelowym, a spomiędzy nich wybierano dziesięciu do zagłodzenia na śmierć w specjalnie skonstruowanych betonowych celach, zwanych bunkrami. Pozbawione okien, były one tak niskie, że nie można było w nich stać wyprostowanym i tak wąskie, że nie było można w nich usiąść. Tę karę później "udoskonalono" przez pakowanie do nich dziesięciu ludzi naraz. Co się w tych celach działo z tymi nieszczęśnikami, zanim zmarli, trudno jest sobie wyobrazić, nawet nam, dla których brutalność była zwykłą codziennością."
Więcej jest tu:
[link widoczny dla zalogowanych]

dcm_Marecheq

Master

W nawiązaniu do tematu- właśnie leci "Katyń"

Mr-Bad

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Master

Może to bedzie troszke kontrowersyjne, ale snajper = szybka smierć. Chyba bardziej humanitarna niz w wyniku uzycia iperytu...

Tomek1311

Zgadzam się, może to trochę brutalne, ale to śmierć zadana "precyzyjnie" i rzeczywiście względnie humanitarna...

Mr-Bad

No, nie wiem, czy świadomość, że ktoś siedzi na drzewie i precyzyjnie rozwali mi łeb jest pocieszająca....

Szuder

Cóż, gdzieś były fajne wspomnienia snajpera, że właśnie to oni zadają najszybszą śmierć, a są najbardziej nienawidzeni przez współwalczących. Ale gdzie ja to czytałem? ..

Mr-Bad

W sumie walczą nie fair, w normalnej walce kula nie zawsze trafia i nie zawsze zabija...
Niech sobie urządzają pojedynki między innymi snajperami, będzie bardziej wesoło...
Na filmie "Wróg u bram" znakomicie podnosiło to adrenalinę obu przeciwnikom.

Mechanior

Moim zdaniem lepij być zabitym czysto i szybko przez snajpera niż:
a) być zatłuczonym kolba w okopie
b) dostać serią z km i leżeć gdzieś z twarzą w błocie

Ogólnie bycie snajperam jest jakimś wyróżnieniem człowiek ma jakby władze nad czyimś życiem.

Mr-Bad

Mówimy raczej o dwu rzeczach: prawdopodobieństwie i pewności zabójstwa...
Władza nad czyimś życiem? A kto ją dał?

Szuder

Nikt nikomu nie dał władzy nad niczyim życiem. Ale wojna to wojna, nie można więc myśleć w takich kategoriach.
No i fakt jest fakt - lepiej dostać kulę od snajpera nawet nie wiedząc czemu, niż spłonąć w ziemiance, wykrwawiać się na pobojowisku przez głupi odłamek czy stracić obie nogi na minie. Że nie wspomnę o rozjeżdżaniu przez czołgi, wieszaniu na drucie kolczastym czy też 'typowym' wybebeszaniu (ew. bardziej medycznie - wytrzewianiu) na żywca.
Amen?..

Mr-Bad

Tylko kogo bałbym się bardziej idąc do ataku: słabo strzelającego żołnierza czy snajpera?
Pierwszy mógłby mnie tylko ranić, drugi zabije na pewno... No i gdzie tu walka twarzą w twarz?

Szuder

Cóż, żołnierz idący do ataku raczej nie myśli o snajperach Wink

O snajperach ogólnie raczej się nie myśli (bo mało kto ma na to czas).
A pytanie premia - kogo bardziej bałbym się, powiedzmy, broniąc wioski - oddziału radzieckich sałdatów, którzy jak wpadną to wybiją wszystkich w pień (i to dość finezyjnie), czy jednego snajpera, który nawet jak strzeli, to na tym się skończy...